7 rzeczy, z którymi nie wejdziesz na pokład samolotu

W dobie zagrożeń terrorystycznych musimy pogodzić się z faktem, że linie lotnicze zastrzegają sobie listę rzeczy, których nie należy pakować do walizki podręcznej jeżeli nie chcemy stracić trochę zdrowia na tłumaczeniu się oraz wnikliwej kontroli bagażu. Z czego musimy zrezygnować? Niektóre pozycje mogą was naprawdę zaskoczyć.

Każdy zdaje sobie sprawę, że wchodzenie na pokład z rewolwerem w ręku to zły pomysł. A nawet bardzo zły. Dlatego nikogo nie dziwi zakaz wnoszenia broni palnej, granatów, materiałów wybuchowych czy radioaktywnych. Ale żeby pilniczek był śmiertelnie niebezpieczny?

1. Pilniczek – bardzo zła wiadomość dla pań. Z dwojga złego, albo zrobić paznokcie przed wyjazdem, albo po powrocie. Nigdy w czasie kilkugodzinnego lotu w przestworzach.

2. Pęseta – z racji faktu, że również jest zaliczana do przedmiotów o ostrych końcach lub krawędziach, nie należy jej pakować do bagażu podręcznego. Zresztą w czasie turbulencji jeszcze by ktoś przez nią stracił oko. Problem z przedmiotami kosmetycznymi polega jednak na tym, że panie nawet jeśli nie korzystają z nich w czasie lotu, to lubią mieć przy sobie pod ręką. A tymczasem… nic z tego.

3. Ciupaga – górale nie będą zachwyceni! Bo co za góral bez ciupagi? Niestety przepisy są nieugięte, a ciupagą można wiele zdziałać. Pracownicy lotniska muszą przygotowani na ewentualną agresję przy odbiorze tego cennego przedmiotu. Uwaga! Dotyczy także ciupag pamiątkowych.

4. Łyżwy – nie pojeździmy na słynnym londyńskim lodowisku na własnych łyżwach. W sumie łyżwy ciężkie i nie wzbudzają zaufania pracowników kontroli bagażu. Jakby nie było, można sobie zrobić nimi krzywdę. Zapomnijcie o nich!

5. Druty do robótek ręcznych – szaliczka chrześniakowi czy wnuczce nie zrobisz w samolocie. Jeżeli planowaliśmy się odstresować w trakcie lotu robiąc na drutach… czas wymyślić inny sposób na relaks.

6. Napoje alkoholowe o stężeniu powyżej 70% - mieszczą się w kategorii substancji łatwopalnych dlatego… sorry Winnetou.

7. Deskorolka – rozumiemy, że miłośnicy jazdy na desce woleliby się z nią nie rozstawać, ale nie da się tego uniknąć.